wtorek, 11 czerwca 2013

Pizza, Kebab

W końcu po wielu tygodniach milczenia ma chwilę czasu i resztki energii, żeby napisać Wam co u mnie.
Wyjeżdżając do Niemiec do pracy wiedziałam, że wiele się w moim życiu zmieni. Nowi ludzie otoczenie tylko moja przyjaciółka ciągle taka sama :) Nie pamiętałam kompletnie nic z lekcji języka niemieckiego, ale jak to się mówi "Tam gdzie diabeł nie może babę pośle". Zabrałam rozmówki, słownik w końcu wiele ludzi co roku wyjeżdża na wakacje do obcych krajów i muszą się porozumieć. Pomyślałam dlaczego ja bym miała nie spróbować. Dlaczego mi miało by się nie udać? Decyzję podjęłam w 3 dni, pakowałam się na ostatnią chwilę, nie znoszę się pakować, a jeszcze trudniej mi było ze świadomością, że mój Kubuś zostaje bez mamy... Wracam do polski oczywiście raz w miesiącu na parę dni, ale to już nie to samo. Pracowałam w małej knajpce z kebabem, niestety szef okazał się nie do końca uczciwy. Na moje szczęście moja przyjaciółka wraz z mężem i jego bratem przygarnęli mnie do siebie. Zaczęłam prace u nich w małej restauracji z pizza i kebabem. Ludzie jakie oni mają pyszne te kebaby, a te pizze niczego takiego nigdy nie jadłam w Polsce. Z reszta co widać po mnie kiedy przybyło mi 5 kg więcej. Cały czas się uczę, już wychodzi mi pizza muszę się Wam koniecznie pochwalić moją pierwszą udaną no i nie spaloną. Piec rozgrzewa się do 400 stopni, bardzo łatwo jest o oparzenia. Mam nadzieję, że jutro znów znajdę chwilę by opisać wam jak robi się taka pyszną pizze i wiele innych dań serwowanych w miejscu gdzie teraz pracuję. 
W takim razie wrzucam zdjęcie i lecę spać, jutro znów trzeba wstać. 



Pozdrawiam i nocnym markom życzę spokojnej nocki,
Wasza Ewa