Mają zniknąć nasze jednogroszówki i dwugroszówki. Czytajcie, kolejny pomysł naszego rządu..
Te o których mowa, 1 i 2 groszówki
wykonane są z miedzi, dlatego wyprodukowanie jednej z nich kosztuje około 5 groszy. Roczna produkcja pochłania 50- 70 milionów, a
30 - 40% tych pieniędzy zostaje w naszych portfelach, lub najzwyczajniej trafia do skarbonek naszych dzieci. Jeśli projekt przejdzie będziemy zaokrąglać
końcówki do 5 groszy już w przyszłym roku.W rozliczeniach będziemy płacić
zaokrąglając w zależności od opłaty za zakupy, w dół lub w górę. Ciekawe jak
wytłumaczymy to zagranicznym turystom, że płacą więcej niż powinni. Znów nasza
nacja zostanie podsumowana jednoznacznie… Jedynym ratunkiem dla naszych 1 i 2 groszówek jest zmiana tworzywa z jakiego są wykonane, na tańsze. Miejmy nadzieje, że rząd upora się z kolejnym pomysłem, a nasze dzieci nadal będą zbierać drobne do skarbonek. Pomyślcie co wówczas z akcją "Góra grosza", ze zbieraniem grosików na "Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy". Jakże wiele może zależeć od tak marnego grosika, na co dzień nieistotnego w naszych portfelach.
"Ciekawe jak wytłumaczymy to zagranicznym turystom, że płacą więcej niż powinni."
OdpowiedzUsuńZwłaszcza, że 1 euro cent to ok 4 gr. Rzeczywiście zauważą różnicę.
W Szwecji płatność jest zaokrąglana przy zakupach do 1 korony (1 korona = 50gr). Tylko przy płatności kartą płaci się dokładną cenę. Więc myślę, że Polska nie będzie zbytnio wytykana palcami z tego powodu...
Każdy ma prawo do własnego zdania. Ja wyraziłam opinie na ten temat, ponieważ nie zgadzam się z tym żeby płacić wiecej. Bo niby dlaczego? Może właśnie chcę te grosze wrzucić mojemu dziecku, a nie po raz kolejny oddać Państwu. Pomyślmy też realnie, niewszędzie można płacić kartą, szczególnie w małych sklepikach. Myślę, że "Groszy" nie liczą ci co mają pieniądze :)
UsuńPozdrawiam Ewa :)